"Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy". Haruki Murakami
Bez wątpienia tymi słowami można opisać portugalskie "saudade". Każdy, kto pochyli się nad portugalską historią, muzyką, czy literaturą wcześniej, czy później natknie się właśnie na "saudade".
Trudno chyba wskazać coś bardziej portugalskiego niż saudade. Potwierdzeniem tej może śmiałej tezy niech będzie to, że wielu Portugalczyków jest zdania, że nie da się tego słowa przetłumaczyć na inne języki. Takie próby oczywiście były, są i będą podejmowane. Saudade to według różnych źródeł silna tęsknota, smutek i melancholia. Można się też spotkać z opiniami, że to rodzaj zawieszenia między przeszłością a przyszłością. Być może stąd właśnie ten kłopot ze zdefiniowaniem go.
Saudade silnie wiąże się nie tylko z portugalską duszą, ale i portugalską muzyką - fado. Spotkałam się z opinią, że fado to nic innego, jak artystyczny zapis saudade. Nie da się ukryć, że to zapis niebywale melodyjny, piękny i wzruszający. Niekwestionowaną królową tego gatunku muzycznego jest Amalia Rodrigues. Ja jednak chcę zwrócić uwagę na młode pokolenie artystów fado. Wśród nich szczególne miejsce zajmuje Mariza. Jednym z moich ulubionych utworów jest "Chuva", co dosłownie oznacza "deszcz".
Chcę się jeszcze z Wami podzielić innym utworem. Mianowicie: "Beijo de saudade". Nadmienię, że "beijo" oznacza po portugalsku pocałunek.
Źródło: Youtube.com
Mam nadzieję, że te utwory pozwolą Wam choć przez chwilę poczuć wyjątkowy klimat wąskich, lizbońskich uliczek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz